W rzeczywistości bardzo często można spotkać się z sytuacją, w której decyzja o warunkach zabudowy jest kwestionowana przez strony postępowania, w tym przede wszystkim przez sąsiadów, którzy nie wyrażają zgody na lokalizację określonego zamierzenia budowlanego. W takiej sytuacji powstaje zagrożenie realizacji inwestycji. Wyciągam temat z kilku powodów: 1. Okazało się,że faktycznie pani doktor w spółdzielni miała koleżankę. 2. Jak tylko zakończyło się waleniew gabinecie, wyszło na jaw,że mieszkanie w moim pionie dwa pietra niżej zostalo sprzedane...i wprowadzają sie nowi właściciele, którzy zrobili nam powtórkę z rozrywki, która tez trwała i trwała i trwała.. 3. jak Ci państwo skonczyli mordercze walenie, nie wiem czy to na złośc czy co :| sąsiedzi piętro niżej sprzedali swje lokum wyprpwadzili sie do własnego domku. Nie trudno się domyśleć,że zaczał sie kolejny remont... Do południa ponoć jest nie do wytrzymania, (nie ma mnie na szczeście jestem w pracy,ale za to mam dostaje szału), ale walenie nie ustaje w godziach popołudniowych nawet do 20! Tak więc mam kilkumiesieczną gehenne! Odpowiedz narazie sytaucja sie uspokoiła. wiercą nadal,ale już jakby mniej..tyle dam rade wytrzymać, bez problemu. Odpowiedz Justyna, skoro do tego stopnia wytraca Cie to z rownowagi (znam ten bol, bo przed kazdym waznym egzaminem sasiad zaczynal wiercenie za sciana - na szczescie sie wyprowadzil) - to jedz z ksiazkami i notatkami czy laptopem gdzies do biblioteki/czytelni/na uczelnie i ucz sie tam. Kup zatyczki do uszu i staraj sie zrobic tyle ile sie da, z dala od tego halasu - na tyle, na ile to mozliwe. Dobrze Ci to zrobi, odpoczniesz od halasu i nie nabawisz sie wrzodow ;) Od samego narzekania sytuacja nie ulegnie zmianie, warto zatem poszukac tymczasowych rozwiazan. Odpowiedz Justyna82 napisał(a):no to juz skonczył sie 5 tydzień i z tego co widze zaczyna sie 6...rozwalają schody... widać jestem delikatniejsza..bo mnie (i nie tylko mnie) to bardzo przeszkadza i rozprasza... nie mam jednak wyjścia i musze w tym hałasie żyć. a słowo " przepraszam za halsy i utrudnienia" wywieszone na latace w części informacyjnej uważam,że mogoby sie znaleźć... nieco empatii....nie zaszkodziłoby.. Justyna ty jesteś przewrażliwiona i ostro wku...a nie delikatniejsza ;) Trochę więcej empatii...również z Twojej strony nie zaszkodziłoby. Gwarantuję, będzie Ci łatwiej. Wierzę, że w takich warunkach trudno o naukę (bo przeżyłam to). Im bardziej będziesz skupiać się na złości, tym trudniej będzie Ci znieść hałas. A co do kartki z przeprosinami....pewnie że nie zaszkodziłoby wywiesić(ale to już inicjatywa po stronie sąsiadów). Zastanów się jednak, co Tobie to da Mniej będziesz słyszeć? Odpowiedz natalia25 napisał(a):iwona_r1 a ja się nie zgodzę, że jakmi cos w moim bloku nie pasuje to mam sobie iść i w domu mieszkać :| Mieszkam w bloku z wyboru, chce mieć ochronę, luz z wyjazdami i mieszkać w samym centrum wawy i to wcale nie oznacza, że muszę tolerować sąsiada kretyna, który mimo ustaleń wspólnoty wali pościanach w soboty, albo po 20tej. Nie może być tak, że wyłącznie swój interes przedkłada się przed całą resztę wspólnoty. Bo Ci co obecnie remontuja i mają w dupie jakiekolwiek zasady tez będa kiedys mieszkać z tymi sąsiadami i będa mieli ochote w sobote rano wypić w spokoju kawe a nie drzeć się żeby cokolwiek we własnym domu usłyszeć :| Stając po drugiej stronie szybko zapomina siąjak to było ;) Natalia , nie zrozumiałas mnie. Piszemy na pomyjach, więc pozwoliłam sobie na małą złośliwość ;) Justyna w którymś poście napisała, że stać tych sąsiadów na domek(chyba że coś mi się pomyliło). Zaraz potem, że ona nie będzie hałasować, bo ma sporą działkę... Mam nadzieję, że teraz już wiesz, co miałam na myśli i w czyją stronę moja propozycja była wysunięta;) A co do meritum. Każdy ma prawo remontować. Miesiąc czy dwa, w moim odczuciu to nie jest długo(może dlatego, że ja znoszę to już od kilku miesięcy, a wiem że jeszcze nie koniec). Cisza nocna jest od 6 do 22. Jesli współnota ustali inaczej należy się dostosować i już(nie wiem czy w tym przypadku tak było). Nie twierdzę też, że hałas wiertarki, czy innych narzędzi sprawia mi przyjemność, ale w jaki inny sposób i w jakich godzinach ludzie mają przeprowadzic remont? Od 8 do 15-tej? A co z tymi, którzy w tym czasie są w domu? Nigdy wszystkim się nie dogodzi. Ja proponuję raz jeszcze nieco więcej zrozumienia. Mieszkamy w bloku, więc należy się dostosować. Dziś remontuje sąsiad jutro ja... Aha...ja nie zapomniałam trudów znoszenia hałasu ;) Nie miałam szansy;) ps. Jeśli znasz jakis sposób na przeprowadzenie bezboleśnie i bezgłosnie remontu, poproszę o "przepis". Przekażę sąsiadom ;) Odpowiedz K2 napisał(a):moze zorganizuj marsz jakis ? ;) po co/ przeciez od zawsze tak bylo 8) Odpowiedz no to juz skonczył sie 5 tydzień i z tego co widze zaczyna sie 6...rozwalają schody... widać jestem delikatniejsza..bo mnie (i nie tylko mnie) to bardzo przeszkadza i rozprasza... nie mam jednak wyjścia i musze w tym hałasie żyć. a słowo " przepraszam za halsy i utrudnienia" wywieszone na latace w części informacyjnej uważam,że mogoby sie znaleźć... nieco empatii....nie zaszkodziłoby.. Odpowiedz Owszem, pięknie, ale nie zawsze można w innym terminie. Nasz remont się niestety przeciągnął i był robiony popołudniami, bo pan G. nie raczył nam poweidzieć, że tak będzie. A szukać kogo innego nie było jak. Raz nawet zdarzyło nam się walnąć w ścianę po 22. Raz. Zgadzam się, że nagminne łamanie ciszy nocnej jest karygodne. Ale 4 tygodnie remontu to niestety nie jest jeszcze rekord. Odpowiedz Justyna licytować się nie zamierzam ale w styczniu zakończył sie roczny remont sąsiadów, którzy kupili mieszkanie tuż pod moim. Codziennie wiercili, rwali, tłukli. Sama się dziwię co też przez rok mogli tam kombinować Komu nie zależy na ciszy i spokoju ? Każdy ma jakieś powody by było cicho ! Ale takie prawo, każdy może remontować. Nawet rok czy dwa. Odpowiedz Justyna82 napisał(a):tata sie wściekł i poszedł so spoldzielni mieszkaniowej a tam pani mowi" niech pan da ludziom sobie remont zrobic" ożesz kurwa mać albo ona to jej rodzina,albo opłacona Babka w spółdzielni rację miała, ale niestety miała nieszczęście powiedzieć coś nie po Twojej myśli, więc na pewno "opłacona" Jakże mnie wkrewiają takie teksty Tekstów o "pani hrabiance" nawet mi się nie chce komentować Kirka napisał(a):no to ja bym zglosila do ubezpieczalni Dlaczego do ubezpieczalni? Odpowiedz iwona_r1 napisał(a): A już tak na marginesie-gdy ja w autobusie słyszę, że komuś ciasno, niewygodnie i jakie to bydło jeździ, to proponuję przesiąść się do taksówki, bądź prywatnego auta. Ta sama reguła dotyczy mieszkania w bloku. Nie odpowiada klimat, hałas etc, wystarczy zbudować własny domek najlepiej na kilkutysięcznej działce licząc, że odgłosy dzieci sąsiadów nie będą do nas dobiegać. quote] Zgadzam sie tu z Iwona, ale niestety sa prypadki ktore uwazaja ze im wolno wszystko a innym nic. Przyklad mojego sasiada ktory kilka miesiecy robil remont i tak jak u Iwony, burzyl sciany nosne. Nikt nic nie mowil, w blaku tak jest i tyle. Natomiast kiedy on juz skonczyl i u kogos innego byl remont to potrafil beszczelnie idac po klatce jakies hasla rzucac, typu jak tu glosno, jak sie smieci itd Odpowiedz Justyna, chyba nieco przesadzasz dopominając(oczekując) się przeprosin. Byłam zarówno po Twojej stronie( i było ostro-kilkumiesięczne stawianie i burzenie ścian, usuwanie o zgrozo nośnych!) jak i tej drugiej. Przeżyłam i ja i przeżyli sąsiedzi. Nikt nie posyłał mi złowrogich spojrzeń i ja nie miałam pretensji mimo iż byłam w trakcie pisania pracy magisterskiej. Usłyszałam raz skargę, bo pracownik o 23 przycinał płytki! Przeprosiłam zarówno za incydent jak i wykańczanie mieszkania na co sąsiadka odpowiedziała z uśmiechem, że każdy z nas urządzał się więc to zrozumiałe że jest hałas(byle nie o północy :) ). Proponuję nieco więcej wyrozumiałości. Mieszkasz w bloku, więc musisz się dotosować. A 4 tygodniowy remont to standard. Poza tym, czy kogoś stać na dom czy nie to jego prywatna sprawa i ma prawo mieszkać tam gdzie chce i remontować zarówno mieszkanie w bloku jak i dom na działce nawet 500 metrowej. A już tak na marginesie-gdy ja w autobusie słyszę, że komuś ciasno, niewygodnie i jakie to bydło jeździ, to proponuję przesiąść się do taksówki, bądź prywatnego auta. Ta sama reguła dotyczy mieszkania w bloku. Nie odpowiada klimat, hałas etc, wystarczy zbudować własny domek najlepiej na kilkutysięcznej działce licząc, że odgłosy dzieci sąsiadów nie będą do nas dobiegać. ps. Podejrzewam, że odezwą się głosy negujące moje podejscie(każdy ma prawo)więc od razu zaznaczam, że nie miałam na myśli sytuacji w których sąsiedzi zakłócają spokój np. codziennymi imprezami do rana. Wyraziłam jedynie opinię w odniesieniu do hałasu, który powstaje w wyniku jakiejś konieczności(tu: remont) Odpowiedz Kirka napisał(a):no to ja bym zglosila do ubezpieczalni (albo gdzie gdzie sie to zglasza), ze baba przez remont w swoim mieszkaniu uszkodzila moje. I za kafelki oraz ich ponowne ulozenie, oraz odmalowanie sciany kazalabym placic! Jak oni musza walic, ze Ci kafelki poszly!!!! nie zostawilabym tego ot tak i sama na pewno bym nie remontwoala swego! wiertarką,młotem pneumatcznym czy jak to sie nazywa(taka wielka wiertara) jakimis wielkimi młotami.. 4 tygodnie takiego koncertu zrobiły swoje... Odpowiedz no to ja bym zglosila do ubezpieczalni (albo gdzie gdzie sie to zglasza), ze baba przez remont w swoim mieszkaniu uszkodzila moje. I za kafelki oraz ich ponowne ulozenie, oraz odmalowanie sciany kazalabym placic! Jak oni musza walic, ze Ci kafelki poszly!!!! nie zostawilabym tego ot tak i sama na pewno bym nie remontwoala swego! Odpowiedz Kirka napisał(a):Czy ja dobrze zrozumialam, ze przez ten remont odpadly Ci kafelki w lazience i tynk ze sciany?? Jesli tak, to chyba masz prawo wymagac naprawy wyrzadzonej szkody! Wcale Ci sie nie dziwie, tez bym sie wnerwila, jakbym miala taki lomot od 4 tyg. A babsko niekulturalne jest, powinna uprzedzic i przeprosic. tak, odpadło. 4 tygodniowe wstrząsy zrobiły swoje. najpierw tynk.. fakt pokoj mam zamair malować.. tzn miałam..ale niekoniecznie teraz..teraz to już nieuniknione... a kafelki odpadły z hukiem z połowy ściany..polecialo ich 17!!! nie wiedzialam co sie dzieje..ale cóż.. na szczęscie zostało nam ich kilka w piwnicy..kilka się potluklo, wiec te z piwicy trzeba dszukać... i tak to wygąda. Odpowiedz Justyna82 napisał(a):ostatnie tygodnie miała mnostwo nauki do ostatnich egzaminow na studiach i myslam,ze pogryze, krzyczeć, płakać mi sie chciało i nie wiem już co bardziej. teraz chce w spokoju skonczyc pisnaie poprawek do pracy magisterskiej i tez sie skupic nie można, bo hałas jest aki,że az zęby bolą. Polecam stopery do uszu, do nabycia w aptece (np. woskowe). Nie każdy je toleruje i nie wytłumiają hałasu w 100 %. Mi przypadły do gustu i nie zaczynam bez nich nauki Odpowiedz Czy ja dobrze zrozumialam, ze przez ten remont odpadly Ci kafelki w lazience i tynk ze sciany?? Jesli tak, to chyba masz prawo wymagac naprawy wyrzadzonej szkody! Wcale Ci sie nie dziwie, tez bym sie wnerwila, jakbym miala taki lomot od 4 tyg. A babsko niekulturalne jest, powinna uprzedzic i przeprosic. Odpowiedz ototo cos podobnego do tej fosy...niemalże. przeprosiny?>-uważam,że sie należą, bo jeśli ludzie mieszkają od 15 lat w bloku w ciszy i spokoju a tu nagle 4 tygodniowy halas i meka to człowiek może sie wku.. i codzień wstawać wściekły jak nie wiem co! ja gdybym robiła taki remont z samej grzeczności bym od razu na wstepie przeprosiła za halasy. uważam,że tego kultura wymaga. ostatnie tygodnie miała mnostwo nauki do ostatnich egzaminow na studiach i myslam,ze pogryze, krzyczeć, płakać mi sie chciało i nie wiem już co bardziej. teraz chce w spokoju skonczyc pisnaie poprawek do pracy magisterskiej i tez sie skupic nie można, bo hałas jest aki,że az zęby bolą. ludzie po dmu chodza ( domownicy) z bolem głowy i zlościa w oku, człowiek jest rozdrażniony, nie slysze wlasnych mysli, nie owiac juz o tv czy radiu, sluchawki an uszy newiele daja. wiec nie dzwcie sie,ze do tworek mi blizej jak do...normalności.. i tak wogole dziwie sie wam,ze mi sie dziwicie.. :| Odpowiedz Ech - Justyna, a ja i rozumiem i nie rozumiem... Bo rozumiem, że taki łomot może wnerwiać - zwłaszcza, że sama przezyłam półroczną (!!!) adaptacje jednego z lokali na parterze na siedzibe administracji... Młoty od do - w soboty do 16ej. A ja w szale przygotowań do egzaminu - z obłędem w oczach i chęcia mordu w sercu lol Tyle, że tyle mojego, co się nawnerwiałam 8) Bo mieszkając w bloku - wśród ludzi - wiedziałam i wiem, że na błogą cisze liczyc nie mogę i jakiś remont (nawet mega_uciązliwy) od czasu do czasu trzeba przezyc :| Nir rozumiem natomiast uwag o hrabiance, o tym, że stac ją na dom - czy tez wymagania pisemnych przeprosin czy podziekowań... A co one niby mają dać poza watpliwa satysfakcją??? Hałasu nie zmniejszą, remontu nie skrócą :| No i nie chciałabym byc złym wróżbitą, ale obawiam sie, że jako włascicielka domu również musisz liczyc się z tym, że nawet jesli pobudujesz sie jako pierwsza, to prędzej czy później pojawią sie sąsiednie budowy i ich uciązliwości... I to juz nie jest kwestia 4ech tygodni 8) No chyba, że zbudujesz posiadłość w 5-hektarowym parku - otoczonym fosą 8) Wtedy rzeczywiście luzik lol Odpowiedz Justyna,doskonale Cie rozumiem. Jak wynajmowałam mieszkanie w innym miescie to przez okolo 2 miesiace sasiedzi przez sciane robili remont od rana do tego sasiedzi z dolu - kilku murzynow,ktorzy jarali chyba trawe,kurwowali non stop,puszczali glosna muzyke od rana do poznych godzin nocnych -zazwyczaj do 1. Zyjac w ciaglym halasie,nie mogac normalnie funkcjonowac raczej czlowiek ma prawo sie wkurzyc ... Odpowiedz o nie. jak tyle lat przetrwałam bez jej usług i to i reszte zycia tez przetrwam mam innego dentyste, tez rzut beretem :D własnie..kultura... Odpowiedz Justyna remont jakos przetrwacie. Za to w razie naglego bolu zeba bedziecie mogli w kapciach skoczyc do sasiadki. Taki gabinet pod reka to skarb 8) Odpowiedz Współczuję CI serdecznie, ale - jak pisałam - skoro remontują od 6-22 to nic na to nie poradzisz, mają prawo. Z cała reszta to kwestia kultury i dobrosąsiedzkich stosunków. Sama przeżyłam remonty u sąsiadów moich rodziów. U mnie sąsiedzi już poremontowali, co mieli, natomiast mam wybitnie akustyczne mieszkanie, słyszę każde słowo za ścianą i jestem mimowolnym uczestnikiem życia 3 rodzin. Byłabym świetnym funkcjonariuszem SB ;) . Na głosy dobiegające od sąsiadów nic nie poradze, mogę sobie głośno puścić muzykę albo wygłuszyć ściany, podłogę i sufit (remoncik lol ) Odpowiedz agga73 napisał(a):justyna, remont jest uciążliwy i nic na to nie poradzisz, zaciśnij zęby i wytrzymaj, skoro trwa już 4 tygodnie, to lada chwila powienien się skończyć. a na pewno nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zwróciła uwagę na syf na klatce np, czy nie posprzątanie w piwnicy. myslicie,że moj ojciec nie zwaracal uwagi? powiedzieli,że posprztaja i nie zrobili tego. zeszta nie mam juz sił. Odpowiedz justyna, remont jest uciążliwy i nic na to nie poradzisz, zaciśnij zęby i wytrzymaj, skoro trwa już 4 tygodnie, to lada chwila powienien się skończyć. a na pewno nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś zwróciła uwagę na syf na klatce np, czy nie posprzątanie w piwnicy. Odpowiedz baskent napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):powiedzila awa, ktora musi srednio raz dziennkie kogos opierdolic na czym swiat stoi, zeby druga strona zaczela normlanie funkcjonowac A to jakąś misję dziejową wypełniasz? raczej terminy gonie a one sa podobno misja dziejowa Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):powiedzila awa, ktora musi srednio raz dziennkie kogos opierdolic na czym swiat stoi, zeby druga strona zaczela normlanie funkcjonowac A to jakąś misję dziejową wypełniasz? Justyna, czuj sie doprowadzona do pionu Awa dobrze radzi: przestań się wkurzać i miotać tylko idź do kobiety i powiedz, że masz dość 4tyg remontów i niesprzątających panów. I ciesz się, że nie wiercą pomiędzy 22 a 6 8) chociaż wtedy - paradoksalnie - miałabyś formalne podstawy, aby się wkurzać i działać. A tak - lajf is brutal :x Odpowiedz awa a mzoe nie jestes jedyna, ktora raz dziennie moze kogos op... monopolu na to nie masz 8) a ja nadal jestem wsciekła i nic mnie nie pzrekona. nie wy a ja w tym lomocie siedze. i basta! Odpowiedz baskent napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):nie rob ztego problemu tylko idzo kobityi jeje powiedz, ze prosisz, aby robotnicy po sobie sprzatneli. Powiedziała Ciocia Dobra Rada powiedzila awa, ktora musi srednio raz dziennkie kogos opierdolic na czym swiat stoi, zeby druga strona zaczela normlanie funkcjonowac wiec moze faktycznie dla mnie to juz nic trudnego Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):nie rob ztego problemu tylko idzo kobityi jeje powiedz, ze prosisz, aby robotnicy po sobie sprzatneli. Powiedziała Ciocia Dobra Rada Odpowiedz Justyna82 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Justyna82 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Justyna82 napisał(a):ano nie :D bo nie ma tam sąsiadów 8) na razie 8) narazie i na zawsze. dzialaka jest moja i jest tak duza,ze zmiesciloby sie tam z 7 dzialek z domami. wiec daleko by bylo do kogokolwiek by mu przedzkadzalo droge dojazdowa te masz tylko swoja? prad masz zaraz przy swojej dzialce? nie bojcie sie, nikomu tam przeszkadzac nie będę. a jelsi juz to dzien...ale chyba i to nawet nie.... ja Cie bardzo przepraszam, ale czy Ty uwazasz, ze godziny jakie podalas to NOC?????????? Odpowiedz Justyna82 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):agga73 napisał(a):no to pójdź i powiedz, że prosisz żeby posprzątali po sobie proste, a jednak trudne 8) łatwo sie mowi jak sie siedzi po drugiej stronie monitora i sie tego nie widzi. gorzej zrobic. pani hrabianka doktor nie bedzie sprzatac. i nadal ku.. ani "dziekuje" ani "przepraszam" justyna czy ty myslisz, ze my w zyciu nie mialysmy trudnych sytuacji?gdy trzeba bylo komus zwrocic uwage badz go opieprzyc? nie rob ztego problemu tylko idzo kobityi jeje powiedz, ze prosisz, aby robotnicy po sobie sprzatneli. Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):Justyna82 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Justyna82 napisał(a):ano nie :D bo nie ma tam sąsiadów 8) na razie 8) narazie i na zawsze. dzialaka jest moja i jest tak duza,ze zmiesciloby sie tam z 7 dzialek z domami. wiec daleko by bylo do kogokolwiek by mu przedzkadzalo droge dojazdowa te masz tylko swoja? prad masz zaraz przy swojej dzialce? nie bojcie sie, nikomu tam przeszkadzac nie będę. a jelsi juz to dzien...ale chyba i to nawet nie.... Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):agga73 napisał(a):no to pójdź i powiedz, że prosisz żeby posprzątali po sobie proste, a jednak trudne 8) łatwo sie mowi jak sie siedzi po drugiej stronie monitora i sie tego nie widzi. gorzej zrobic. pani hrabianka doktor nie bedzie sprzatac. i nadal ku.. ani "dziekuje" ani "przepraszam" Odpowiedz Justyna82 napisał(a):awangarda w stylu retro napisał(a):Justyna82 napisał(a):ano nie :D bo nie ma tam sąsiadów 8) na razie 8) narazie i na zawsze. dzialaka jest moja i jest tak duza,ze zmiesciloby sie tam z 7 dzialek z domami. wiec daleko by bylo do kogokolwiek by mu przedzkadzalo droge dojazdowa te masz tylko swoja? prad masz zaraz przy swojej dzialce? Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):Justyna82 napisał(a):ano nie :D bo nie ma tam sąsiadów 8) na razie 8) narazie i na zawsze. dzialaka jest moja i jest tak duza,ze zmiesciloby sie tam z 7 dzialek z domami. wiec daleko by bylo do kogokolwiek by mu przedzkadzalo Odpowiedz agga73 napisał(a):no to pójdź i powiedz, że prosisz żeby posprzątali po sobie proste, a jednak trudne 8) Odpowiedz no to pójdź i powiedz, że prosisz żeby posprzątali po sobie Odpowiedz lubie spoj i cisze ktora zmacona jest od 4 tygodni. remont robi prywatna osoba wcale nie jest moim obowiackiem sparztac po niej w piwnicy w ktorej narobila mi balaganu. i najbardzie wykyrwia mnie brak "dziekuje: i "przepraszam" może nie jestem taka wyrozumiała w tej kwestii? Odpowiedz Justyna82 napisał(a):ano nie :D bo nie ma tam sąsiadów 8) na razie 8) Odpowiedz Justyna82 napisał(a): a nie uwazasz,że jakies "dziekuje" i "przepraszam" sie należy? i normalne godziny walenia, stukania i uzywania mlotu? wyobraz sobie tylko to co ja przechodze, a taka wyrozumialabys nie byla... caly zeszly rok ocieplali nam blok, burzyli, budowali na nowo wejscia do klatek schodowyxch, wymieniali okna itp przyjemne rzeczy. i jakos z tego powodu mordowac nikogo nie chcialam. pomiajac juz fakt, ze godzina 7-20:30 to sa jak najbardziej normlane godziny. remont moze draznic, ale nie popadajmy w przesade Odpowiedz ano nie :D bo nie ma tam sąsiadów 8) Odpowiedz Justyna82 napisał(a):nie planuje remontu na 4 czy wiecej tygodni. tego nie wiesz nigdy :lizak: my planowalismy, ze zrobimy remont w tydzien - przeciagnelo sie do 4 tygodni a myslisz, ze budujac dom to nie bedziesz sasiadom przeszkadzac? Odpowiedz awangarda w stylu retro napisał(a):justyna zrozumiesz jak kiedys bedziesz robila wlasny remont ;) nic dodać, nic ująć 8) Odpowiedz a nie uwazasz,że jakies "dziekuje" i "przepraszam" sie należy? i normalne godziny walenia, stukania i uzywania mlotu? wyobraz sobie tylko to co ja przechodze, a taka wyrozumialabys nie byla... Odpowiedz nie planuje remontu na 4 czy wiecej tygodni. pozatym jesli juz, to stawiałabym wlasny dom, nie wadząc nikomu. a ją na dom taki stać! Odpowiedz justyna zrozumiesz jak kiedys bedziesz robila wlasny remont ;) Odpowiedz Wiktor Taszłow - Radio Kielce. Rozpoczęły się kontrole antysmogowe w Kielcach. Straż Miejska używa do tego specjalnego drona, który analizuje próbkę dymu wydobywającego się z komina. W ciągu kilku minut strażnicy są w stanie stwierdzić czy na danej posesji spalane są niedozwolone materiały. Angelika Kopczyńska, rzecznik Robisz remont? Od początku zadbaj o dobre stosunki z sąsiadami. Aby uniknąć problemów, poinformuj ekipę, jakie są przepisy wspólnoty odnośnie hałasu i godzin pracy. Pół biedy, jeśli urządzasz się w nowym budynku, gdzie wszędzie trwają prace i prawie nikt nie mieszka. Ale jeśli masz mieszkanie tam, gdzie wszyscy od lat się znają (i mieszka wiele starszych osób, tak jak to jest w kamienicach) sprawa jest inna. Idealnie będzie, jeśli przedstawisz się sąsiadom przy najbliższej okazji, a na wejściu do klatki zostawisz kartkę z informacją. Remont a sąsiedzi? Co trzeba wiedzieć? Wersja minimum: jeśli planujesz remont, pamiętaj o czarodziejskiej kartce dla sąsiadów. Na kartce zawrzyj takie rzeczy, jak: parę słów o tym, że jesteś nowym właścicielemi musisz przeprowadzić prace, żeby odświeżyć mieszkaniemile i szczere przeprosiny za niedogodności,podaj przewidywane terminy zakończenia największego hałasu,ujawnij Twój numer telefonu, z prośbą o kontakt w razie jakiegokolwiek problemupodpisz się co najmniej imieniem i numerem mieszkania 🙂 Z autor zdjęcia nieznany Jeśli robiąc remont dobrze zadbasz o komfort sąsiadów, gruntownie ich poinformujesz i zostawisz bezpośredni kontakt do siebie, możesz spać spokojniej. Jest duża szansa, że na przykład nie najadą oni pod Twoja nieobecność na ekipę remontową. Takie wtargnięcia – na zasadzie “A co tu się dzieje, że tak głośno?” – nie są wcale rzadkie. Niech ekipa zamyka drzwi nie tylko na klamkę, to po pierwsze. Ty jednak zapobiegaj zamiast leczyć – dzięki czarodziejskiej kartce być może sąsiedzi nie naskarżą pod byle pretekstem do wspólnoty, administracji, nadzoru budowlanego i innych cudnych instytucji. A wierz mi, sąsiad potrafi. Remont i sąsiedzi to naprawdę może być mieszanka wybuchowa. Nam zdarzyła się kontrola z PiNB tylko dlatego, że starszą panią przeraził kontener pełen gruzu i starych mebli. O aspektach prawnych związanych z przebudowami napiszę kiedyś szerzej, a konkretnie zrobi to dla nas gościnnie moja koleżanka prawniczka;). Kiedy i czy potrzebujesz pozwolenia, kiedy działasz na zgłoszeniu, a kiedy z tak zwanego “Niemca”. Wiadomo, masz papier – jesteś panem. Tylko… jak go zdobyć, ile się czeka i czy zawsze warto?? Co jeszcze robić, by remont poszedł gładko? Czytaj tutaj: Ta witryna wykorzystuje pliki cookies. Kontynuując przeglądanie tej witryny, wyrażasz zgodę na ich użycie. Dowiedz się więcej w polityce prywatności.
Pojawiła się, gdy popękały ściany Michał Bachowski. Sąsiadka zmieniła moją izolację w koszmar. Pojawiła się, gdy popękały ściany. Mieszkanie w bloku obok sąsiada, który przeprowadza remont generalny nigdy nie jest łatwe. Kiedy jednak ktoś decyduje się na ten ruch w czasie pandemii koronawirusa, a ty musisz pracować w domu
Kochane,od kilku dni mam w domu koszmar. Sąsiedzi na górze robią remont a u nas w mieszkaniu jest biało. Pyli jakby mąkę sypali. Jestem w 21t.c.i zastanawiam się czy to cholerstwo nie zaszkodzi dzidzi.
Kartka z kalendarza. Historia. "Znamy naszych sąsiadów, współpracujemy od dawna". Minister Finansów: To Polska powinna odpowiadać za koordynację pomocy dla Ukrainy.
- Najem krótkoterminowy nie generuje żadnych zysków, a wyłącznie koszty dla sąsiadów takich lokali - pisze nasz czytelnik, pan Maciej, w polemice do artykułu Krótki najem nie musi być uciążliwy. Wcześniej opublikowaliśmy tekst Mieszkania dla turystów: potrzebny złoty środek prezentujący zagrożenia związane z tym zjawiskiem i postulat uzależnienia zgody na taką
. 4 451 362 450 428 134 483 366

remont kartka dla sąsiadów