Impreza WTA w Warszawie cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony kibiców. Już pierwsze mecze sprowadziły na trybuny nadspodziewanie dużą liczbę fanów. Jak to więc możliwe, że wciąż można kupić bilety na mecze Igi Świątek? 25 Lipca 2022, 16:15 WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iga Świątek Polska nadzieja na starcie. Plan 1. dnia turnieju w Warszawie Rywalizacja na kortach Legii trwa od soboty. Przez pierwsze dwa dni wstęp był wolny i kibice nie musieli wydawać ani złotówki, by móc śledzić zmagania w kwalifikacjach. Od poniedziałku sytuacja wygląda inaczej. Najtańsze dostępne bilety kosztują 80 złotych. Turniej w Warszawie jest jednym z dwóch rozgrywanych w tym tygodniu, wchodzących w skład głównego cyklu. Drugi toczy się w Pradze. Za naszą południową granicą bilety są tańsze. Wejściówki na jeden dzień kosztują 20-40 złotych. W imprezie występuje wiceliderka rankingu WTA, Anett Kontaveit, a także mistrzyni Roland Garros 2021, Barbora Krejcikova. W polskim turnieju wszystko kręci się wokół Igi Świątek. Dominatorka kobiecych rozgrywek wzbudza olbrzymie zainteresowanie, dzięki czemu bilety rozchodzą się jak świeże bułeczki. Już na inaugurującym w poniedziałek zawody spotkaniu Caroliny Garcii z Misaki Doi pojawiła się spora grupa sympatyków WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się bawili reprezentanci Polski Jak to więc możliwe, że w sprzedaży wciąż są bilety na pojedynki z udziałem naszej gwiazdy? Wszystko za sprawą specyfiki dyscypliny. Organizatorzy podają plan gier na dany dzień wieczorem dnia poprzedniego. Kibice wciąż nie wiedzą, kiedy dojdzie do hitowego pojedynku 1. rundy pomiędzy Igą Świątek a Magdaleną Fręch, choć nieoficjalnie mówi się o tym, że dojdzie do niego nie we wtorek, a dopiero w niedzielę organizatorzy poinformowali, ile biletów pozostało w sprzedaży na poszczególne dni. Na środę pozostało jeszcze 300 wejściówek! W pozostałych dniach frekwencja może być niższa. W tych dniach pozostało od 350 do 475 wolnych biletów. - Wiadomo, że Iga Świątek przyciąga kibiców samym nazwiskiem, ponieważ rzadko mamy okazję oglądać ją w kraju. Przychodząc na korty Legii możemy przede wszystkim przekonać się, jak Iga jest lepsza od innych i zobaczyć na czym polega różnica między numerem jeden na świecie a pozostałymi zawodniczkami - mówił w rozmowie z WP Sportowe Fakty Mariusz Fyrstenberg, dyrektor jest istotne? Wejściówka obowiązuje na dany dzień. Kibice mogą się poruszać po całym obiekcie i obserwować wiele spotkań. Plany na kolejne dni publikowane są przez organizatorów na stronie WTA, turnieju oraz w social mediach. WP SportoweFakty WTA Tenis Polska WTA Warszawa Iga Świątek
kup bilety FC Barcelona vs Girona FC , Olímpic Stadium Lluís Companys, 10-12-2023. Kup teraz bilety na FC Barcelona. Posiadamy najlepsze lokalizacje w atrakcyjnych cenach! BEZPIECZNY ZAKUP.
"W dwóch ostatnich sezonach na skutek pandemii przychody klubu spadły o 300 mln euro. Barça zaproponowała zwrot pieniędzy 85 tys. posiadaczy karnetów sezonowych (435 nie skorzystało z tej opcji). Zadłużenie klubu wymykało się spod kontroli" - publikujemy fragment książki "Barca. Powstanie i upadek klubu, który kształtował nowoczesną piłkę nożną" Simona Kupera w tłumaczeniu Bartosza Sałbuta. Książka ukazała się w marcu 2022 r. "Żaden inny duży klub piłkarski nie był w tak dużym stopniu uzależniony od turystów: muzeum Barçy, megastore, dziesiątki tysięcy zagranicznych fanów gotowych zapłacić wysoką cenę za bilet na mecz – te wszystkie źródła przychodów zupełne wyschły przez pandemię" "Żaden inny klub sportowy na świecie nie płacił rocznie tak wysokich wynagrodzeń. Sięgały one 500 mln euro, z czego około jednej czwartej trafiało do Messiego" "Barça rzuciła się do chaotycznego pozbywania się najbardziej kosztownych piłkarzy, takich jak Rakitić, Suárez, Vidal czy Rafinha. Klub był gotowy oddać ich za darmo, byle tylko nie musieć już wypłacać im wysokich wynagrodzeń" Więcej fragmentów książek znajdziesz na stronie głównej Onetu Dyrektor bagatelizował te koszmarnie brzmiące kwoty. Zapewniał mnie, że banki dalej chętnie udzielają kredytów. Jeden z przedstawicieli tego sektora miał powiedzieć, że Barça to jego jedyny klient, co do którego można mieć pewność, że za 100 lat nadal będzie istnieć. Mój rozmówca wspomniał, że w 2010 r. klub pożyczył 155 mln euro w 17 różnych bankach, by mieć z czego wypłacić wynagrodzenia piłkarzy. Tym razem jego zdaniem kryzys dopadł wszystkich na świecie, a inne kluby poniosły jeszcze większe straty niż Barcelona. Przeczytaj także: Spektakularne powitanie Barcelony w Dallas. Fani skandowali te dwa nazwiska Ale żaden inny duży klub piłkarski nie potrzebował tak bardzo, jak Barcelona nowego zespołu i nie był w tak dużym stopniu uzależniony od turystów: muzeum Barçy, megastore, dziesiątki tysięcy zagranicznych fanów gotowych zapłacić wysoką cenę za bilet na mecz – te wszystkie źródła przychodów zupełne wyschły przez pandemię. Ponadto żaden inny klub sportowy na świecie nie płacił rocznie tak wysokich wynagrodzeń. Sięgały one 500 mln euro, z czego około jednej czwartej trafiało do Messiego. Jak gdyby tego było mało, dyrektor wspomniał, że Barcelona księgowała jeszcze około 200 mln euro kosztu z tytułu opłat transferowych. Jeżeli klub kupi zawodnika za 100 mln euro i da mu czteroletni kontrakt, księgowo rozpisuje ten koszt po 25 mln euro rocznie. Nie jest to problem, jeżeli mamy do czynienia z młodym piłkarzem, którego będzie można później odsprzedać. Tymczasem niemal cały zespół Barçy składał się z oldboyów, a kwoty, jakie można było za nich uzyskać, nie były duże. Poziom wynagrodzeń w Barçy wymknął się spod kontroli Wynagrodzenia i koszt księgowy transferów dawały łącznie około 700 mln euro rocznie wydatków na samych piłkarzy. Tym bardziej zatem martwiło, że w sezonie 2020/21 Barça spodziewała się tylko 750 mln euro przychodu (jeszcze przed pandemią prognozy klubu przewidywały przebicie poziomu miliarda euro). Ujmując rzecz najprościej, poziom wynagrodzeń w Barçy wymknął się spod kontroli. Nadchodził okres zaciskania pasa. Podczas rozmowy z dyrektorem klubu nie wiedziałem jeszcze, że La Liga – w nadziei na uniknięcie pandemicznych bankructw – po cichu zaostrzyła ograniczenia wydatkowe nakładane na hiszpańskie kluby. Sprawujące pieczę nad rozgrywkami władze obcięły dopuszczalny limit wydatków Barçy na transfery do 383 mln euro, co oznaczało istotną różnicę w stosunku do poprzedniego sezonu, w którym limit ten wynosił 656 mln euro. Niezbędnych cięć Barça musiała dokonać w tym albo w następnym sezonie. Mój rozmówca oczywiście mi tego nie powiedział, ale Real Madryt, brat bliźniak Barcelony, zdecydowanie lepiej panował nad wysokością wynagrodzeń wypłacanych zawodnikom. W sezonie 2019/20 koszty wynagrodzeń i transferów sięgnęły tam tylko 419 mln euro, czyli wyniosły około 275 mln euro mniej niż w Barçy. Real Madryt prowadził zrównoważoną działalność operacyjną, a Barcelona nie. Przeczytaj też: Polka jest w Barcelonie trzy lata. "Kupiłam mieszkanie z tarasem" Tak oto Barça rzuciła się do chaotycznego pozbywania się najbardziej kosztownych piłkarzy, takich jak Rakitić, Suárez, Vidal czy Rafinha. Klub był gotowy oddać ich za darmo, byle tylko nie musieć już wypłacać im wysokich wynagrodzeń. Zamierzali nawet zapłacić Suárezowi milion euro, żeby odszedł gdzie indziej. Nawet gdyby to się udało, to Barça i tak przekraczałaby limit narzucony przez La Liga o ponad 100 milionów euro, czyli nie miałaby pieniędzy na zakup nowych zawodników. Dyrektor, z którym się spotkałem, westchnął: "Na całym świecie liczą na nas miliony ludzi, a my nie możemy dać im tego, czego chcą". Barça musiała na jakiś czas przytemperować swoje ambicje. Inny członek najwyższego kierownictwa klubu powiedział mi, że muszą zrezygnować z "corocznej walki o triumf w La Liga i Lidze Mistrzów". Odwiedzam Barcelonę od 30 lat i jeszcze nigdy nie widziałem jej w takim dołku. Teraz łatwo było sobie wyobrazić, że klub, który w latach 2014–2019 wydawał na zawodników najwięcej, będzie musiał sprzedać swoje wschodzące gwiazdy (Pedri, Ansu Fati) zamożniejszym rywalom. Mówiło się, że w oknie transferowym w 2020 r. Barça interesowała się 60 piłkarzami. Jej głównym celem był początkowo Lautaro Martínez, napastnik Interu Mediolan. Kiedy klub uświadomił sobie, że nie stać go na Martíneza, przerzucił się na opcją budżetową, czyli Memphisa Depaya z Olympique Lyon. Katalończycy uzgodnili z francuskim klubem kwotę transferu w wysokości 26 mln euro, ale okazało się, że i na to ich nie stać. Barça twierdzi, że otrzymała ofertę za 17-letniego Fatiego opiewającą na 200 mln euro, prawdopodobnie z Manchesteru United, ale ją odrzuciła. Najdroższym zawodnikiem kupionym w tym oknie transferowym okazał się młody i obiecujący Portugalczyk Francisco Trincão, pozyskany z malutkiego klubu SC Braga za 31 mln euro. Kiedy sezon ruszył, chłopak grzał głównie ławę. W październiku sponsor koszulkowy Barçy, firma Rakuten, odnowiła umowę tylko na kolejny rok, do 2022 roku i to zaledwie za 30 mln euro plus premie. Było to o 25 mln euro mniej niż dotąd. Cinto Ajram, odpowiedzialny w zarządzie Bartomeu za relacje ze sponsorami, powiedział później, że ten spadek wartości kontraktu wynikał z niepewności co do przyszłości Messiego. Ajram analizował: "Dzisiaj sam bym się zastanawiał, czy ta umowa jest warta 30 mlln euro. Gdy Rakuten nawiązał relacje z Barceloną, mieliśmy tercet w osobach Messiego, Suáreza i Neymara. […] Sprzedając markę Barcelona na całym świecie, posługujemy się twarzą Messiego. W tych warunkach nikt nie ośmieliłby się przedłużyć kontraktu na trzy czy cztery lata, ponieważ nie wiadomo, jaką wartość będzie miał klub bez tego piłkarza". "Haniebne" plany cięcia wynagrodzeń Zarząd musiał negocjować z zawodnikami dalsze obniżki wynagrodzeń. Przyjęto następującą taktykę: wybierano pojedynczych zawodników i oferowano im długie kontrakty, ale takie, w których większość wynagrodzenia przypadała na późniejsze lata. Zarząd Bartomeu – martwiący się już tylko o przetrwanie z tygodnia na tydzień – wydawał pieniądze następców. Piqué podpisał się pod listem kapitanów do zarządu, w którym odrzucali oni "haniebne" plany cięcia wynagrodzeń, za to niemal bezzwłocznie podpisał też nowy kontrakt, który gwarantował mu wynagrodzenie do 2024 r., gdy będzie miał już 37 lat (zaraz potem złapał uraz, po którym nie mógł grać przez cztery miesiące). Tymczasem w Madrycie hiszpańskie organy podatkowe opublikowały listę osób fizycznych i firm z najpoważniejszymi zaległościami podatkowymi. Na koniec 2019 r. największym dłużnikiem wśród osób fizycznych był Neymar, a jego zaległości podatkowe za okres występów w Barçy wynosiły 34,6 mln euro. (…) Pod koniec listopada Barça zastawiła kolejny skrawek swojej przyszłości. Piłkarze zrzekli się około 122 mln euro podstawowych wynagrodzeń i około 50 mln euro premii, klub zadeklarował wszakże, że zwróci im te pieniądze w trzech następnych sezonach. Na krótką metę Blaugrana wykopała się w ten sposób z dołka, w dłuższej perspektywie natomiast deklaracje te dodatkowo uszczupliły budżet Barçy na zakup nowych zawodników. Zaciskająca pasa Barça raczej nie mogła liczyć na to, że przyciągnie wielkie gwiazdy. Dalszą część przeczytasz pod wideo: Klub trzech miliardów: miliarda przychodu, miliarda wydatków i miliarda długu W tym momencie zadłużenie klubu sięgnęło 1,17 mld euro, przy czym większość tej kwoty narosła jeszcze przed pandemią. Laporta, faworyt nowych wyborów, nazwał Barçę "klubem trzech miliardów: miliarda przychodu, miliarda wydatków i miliarda długu". Rację miał tylko w dwóch trzecich, ponieważ dosłownie w czasie kilku miesięcy przychody klubu spadły mocno poniżej miliarda euro. Jedynym innym europejskim klubem zadłużonym na ponad miliard euro był Tottenham Hotspur. W przypadku Anglików w zdecydowanej większości było to jednak zadłużenie długoterminowe, zaciągnięte na budowę nowego stadionu, jak wyjaśniał uznany bloger piłkarski Swiss Ramble. "FC Barcelona ma większy problem z zadłużeniem niż inne kluby, ponieważ to właśnie Katalończycy mają zdecydowanie największe zadłużenie krótkoterminowe, sięgające 641 mln euro", czyli o ponad 262 mln euro więcej niż drugi klub w tej kategorii, Atlético Madryt. Oczywiście żadnego natychmiastowego zagrożenia z tego tytułu nie było – w przypadku tak popularnego klubu wierzyciele nie ryzykowaliby siłowej egzekucji. Różne przepisy i reguły finansowe obowiązujące w piłce nożnej powodowały jednak, że Barça nie miała możliwości dalszego zwiększania swoich zobowiązań. (…) Zespół Barcelony w bieżącym kształcie nie podbije już świata Latem 2021 r. Messi postanowił, że zostanie w Barcelonie. Do dzisiaj pamiętał, jak jego próba odejścia sprzed 12 miesięcy doprowadziła jego żonę i synów do łez. Rozumiał, że zespół Barcelony w bieżącym kształcie nie podbije już świata, ale nie wydawał się też jakiś koszmarny. Poza tym najważniejsze było dla niego ojcostwo. W związku z tym zgodził się podpisać nowy kontrakt, w ramach którego obcięto mu wynagrodzenie o połowę. Postanowił, że końcowe lata kariery również spędzi na Camp Nou. Po zakończeniu sezonu 2020/21 poleciał do Brazylii, gdzie w końcu wygrał dla Argentyny Copa América. To naprawdę było jego trofeum: strzelił najwięcej goli w turnieju, odnotował najwięcej asyst, stworzył partnerom najwięcej okazji bramkowych, pokazał najwięcej udanych dryblingów, wypracował najwięcej akcji zakończonych golem. Gdy brał udział w turnieju, skończył mu się kontrakt, ale wydawało się, że to tylko administracyjna formalność. Na początku sierpnia Messi przebywał z rodziną na jachcie w swoim ulubionym miejscu wakacyjnym, na Ibizie. Na wyspie spotkał się z Neymarem i kilkoma innymi piłkarzami Paris Saint-Germain, którzy w żartach namawiali go: "Chodź do Paryża". To naprawdę były niewinne żarty, bo rodzina Messich wracała do Castelldefels i nie zamierzała się stamtąd ruszać. Barcelona desperacko usiłowała pozbyć się zbyt dużo zarabiających zawodników Czwartego sierpnia, późnym popołudniem, zadzwonił jego ojciec – umowa z Barçą upadła. Jorge Messi rozmawiał właśnie z prezydentem Laportą, który w końcu porzucił optymizm prezentowany w czasie kampanii i przyznał, że klubu nie stać, by zaproponować jego synowi jakikolwiek nowy kontrakt. W tym momencie całkowite obciążenie Barcelony z tytułu wynagrodzeń wynosiło 110 proc. jego przychodów, czyli znacznie poniżej obowiązującego w lidze hiszpańskiej limitu wynoszącego 70 proc. Barcelona desperacko usiłowała pozbyć się zbyt dużo zarabiających zawodników, takich jak Coutinho, Griezmann, Dembélé, Umtiti czy Pjanić, ale żaden inny klub nie chciał przejąć wypłacania im ich pensji, o zapłaceniu jakiejkolwiek kwoty transferowej nie wspominając. Oznaczało to, że Messi musi odejść. Argentyńczyk oniemiał. Tak naprawdę nie orientował się w strukturalnych problemach finansowych klubu ani w tym, że sam się do tego kryzysu przyczynił – w końcu pieniędzmi zajmował się jego ojciec. Nawet gdyby Messi zgodziłby się grać za obowiązującą w Hiszpanii płacę minimalną, wynoszącą 1108 euro miesięcznie, nic by to nie dało. Klubowy wskaźnik płac do przychodów nadal przekraczałby 90 proc., a to oznaczało, że La Liga odmówiłaby zarejestrowania jego nowego kontraktu. "Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby zostać, ale to po prostu niemożliwe" Następnej niedzieli, na konferencji prasowej, na której Messi ogłaszał swoje odejście, Argentyńczyk przez dwie minuty chlipał, zanim wydobył z siebie głos. Szczerze przyznał, że płacze głównie z powodu utraty szczęśliwego życia, jakie jego rodzina wiodła w Barcelonie, niekoniecznie z miłości do klubu. "Moja rodzina i ja byliśmy przekonani, że zostaniemy, ponieważ tutaj jest nasz dom. Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, żeby zostać, ale to po prostu niemożliwe". Widownia – na której znaleźli się również jego ówcześni i byli zespołowi koledzy – zgotowała mu kilkuminutową owację na stojąco. (…) Jego szafkę w ośrodku treningowym imienia Joana Gampera zajął nowy zawodnik Barçy, wypożyczony z Sevilli Luuk de Jong, wysoki holenderski napastnik, który w Andaluzji grzał ławę (fani Newcastle mogą go pamiętać z sezonu 2013/14, kiedy to nie strzelił dla ich zespołu ani jednego gola). Z punktu widzenia Barçy największym atutem Holendra było to, że niemal nic nie kosztował – Katalończycy musieli opłacić jedynie jego zarobki, które wynegocjował z Sevillą. La Liga naciskała na Barcelonę, by ta obcięła wydatki na piłkarzy z około 671 milionów euro w sezonie 2019/20 do co najwyżej 200 mln euro w sezonie 2021/22. Docelowy poziom wypłacanych wynagrodzeń miał zrównać Barçę mniej więcej z Evertonem. W klubowej piłce nożnej wysokość wynagrodzeń pozwala prognozować miejsce w lidze z niemal stuprocentową dokładnością, więc przyszłe wyniki sportowe Barçy powinny być porównywalne właśnie z rezultatami Evertonu. "Barca — powstanie i upadek klubu, który kształtował nowoczesną piłkę nożną" Foto: Materiały prasowe
5 dni 12 godzin (y), 21 minut (y), 12 sekund (y) W ten weekend. sobota, listopada 11, 2023. 18:30. Elche CF vs Real Zaragoza Estadio Manuel Martinez Valero, Elche, Hiszpania. Pojemność obiektu: 36017. pozostało 140 biletów. na to wydarzenie na naszej stronie. Tickets.
Ta strona korzysta z plików cookie w celu poprawienia jakości obsługi. Jeśli kontynuujesz przeglądanie, rozumiemy, że akceptujesz jego użycie. Akceptuj Więcej informacji Ta strona używa plików cookie, AkceptujInformacje Jesteśmy stroną referencyjną dla rynku biletów wtórnych. Ceny biletów mogą być wyższe lub niższe od wartości nominalnej. piłka nożna Stadium Tours Vip Hospitality Packages FORMULA 1 MOTOGP KONCERTY WYCIECZKI Partnerzy FC Barcelona bilety 24-08-2022 21:00 Spotify Camp Nou, Barcelona Kupujesz pakiet usług, na każdym etapie procesu zakupu możesz zapoznać się z nominałami biletów wystawionych przez klub, a w ostatnim etapie masz również dostęp do wszystkich informacji o pakiecie turystycznym, który Ci oferujemy. Są to najlepsze lokalizacje stadionu zlokalizowane w centralnych obszarach pierwszego i drugiego poziomu, po prostu fantastyczne. To jest pomarańczowy obszar samolotu. Jest to strefa narożników pierwszego i drugiego poziomu, a także trzecia trybuna. Są niebieskimi płaszczyznami samolotu Jest to strefa boczna trzeciego poziomu, są to płaskie wejścia bzów, bardzo kompletne widzenie peryferyjne Jest to obszar docelowy za celem pierwszej i drugiej galerii. jest czerwonym obszarem regularnego planu sprzedaży biletów Są to obszary za celem w trzecim poziomie. Są to żółte strefy regularnych biletów Jest to najwyższy obszar trzeciej warstwy na polu Są to najwyższe obszary pola za celem, są to zielone obszary samolotu Usytuowane w górnej części drugiego poziomu za bramkami, dzięki czemu zapewniają szeroki widok boiska. Przez cały mecz catering serwowany w loży. Pakiet obejmuje: Dostępność LOŻY VIP na półtorej godziny przed meczem, w przerwie i godzinę po meczu. Miejsca kryte. Catering. Wspaniałe miejsce zaledwie kilka metrów od murawy w środkowej strefie stadionu. Pakiet obejmuje: Dostępność SALI VIP strefy prezydenckiej na półtorej godziny przed meczem, w przerwie i godzinę po meczu. Kieliszek wina na powitanie przy wejściu do Sali VIP. Catering. Obsługa przez hostessy. Wspaniałe miejsce w rzędzie zerowym, najlepszym rzędzie bocznych stref boiska. Fantastyczny widok na boisko gwarantowany. Pakiet obejmuje: Dostępność SALI VIP (Sala Roma Tribuna lub Sala Berlin Lateral) na półtorej godziny przed meczem, w przerwie i godzinę po meczu. Kieliszek wina na powitanie przy wejściu do Sali VIP. Catering. Obsługa przez hostessy. Wspaniałe miejsce w rzędzie zerowym, najlepszym rzędzie stref zabramkowych boiska. Fantastyczny widok na boisko gwarantowany. Pakiet obejmuje: Dostępność SALI VIP (Sala VIP Balcony Gol Nord lub Sala VIP Gol Sur) na półtorej godziny przed meczem, w przerwie i godzinę po meczu. Kieliszek wina na powitanie przy wejściu do Sali VIP. Catering. Obsługa przez hostessy. Miejsce to jest usytuowane w najwyższej, krytej części stadionu, dlatego zapewnia panoramiczny widok boiska i widok 360º stadionu. Bilet obejmuje: Dostępność SALI VIP (Sala VIP Paris) na półtorej godziny przed meczem, w przerwie i godzinę po meczu. Miejsca kryte. Kieliszek wina na powitanie przy wejściu do Sali VIP. Catering. Ciesz się bramkami meczu z najlepszych standardowych miejsc na trybunach GOL, z wyłącznym dostępem do loży VIP, cateringiem premium i napojami od 1:30 przed meczem do 1 w nocy po meczu. Bilety VIP zawsze gwarantują miejsca we dwoje. Najlepsze standardowe miejsca na trybunie SIDE, z wyłącznym dostępem do loży VIP, cateringiem premium i napojami w cenie od 1:30 przed meczem do 1:00 po meczu. Bilety VIP zawsze gwarantują miejsca we dwoje. Najlepsze standardowe miejsca na trybunie z wyłącznym dostępem do loży VIP, cateringiem premium i napojami w cenie od 1:30 przed meczem do 1:00 po meczu. Bilety VIP zawsze gwarantują miejsca we dwoje. kup bilety FC Barcelona vs Manchester City , Spotify Camp Nou, 24-08-2022Kup teraz bilety na FC Barcelona. Posiadamy najlepsze lokalizacje w atrakcyjnych cenach! GWARANTUJ BILETY RAZEM BILETY DLA GRUP UPEWNIJ SIĘ DO PREZENTU GWARANCJA DOSTAWY BEZPIECZNY ZAKUP DLACZEGO ZAUFANIE W NAS MAPMecz 29. kolejki LaLiga pomiędzy Getafe a FC Barceloną zaplanowano na niedzielę 16 kwietnia o godzinie 16:15. Transmisję telewizyjną przeprowadzi Canal+ Sport 2.
class="" data-cliÅ‚kanslot3",sizes:[[970,250],[728,90]]},{slotID:"slot5",sizes:[[300,250]]},{slotID:"slot11",sizes:[[300,25*tchofZ winmao1{pw*tcha winmao1{pw*tcha winmao1{pw*tcha winmao1{pw*tcha winmao1{pw*tcha winmao1{pw*tcha winmao1{Fpn:!0e winmao1{pw*n:!0mao1 titor matRDHnAc. "d EJ"layout sectio4[[970,2 titor matRDHnAc. FC d> NRoixi T__nam1 9ÅM" 9ÅM" > 63PBs="/sp search" id om1or ap Ri2¼0Tiv> om1or ap Ri2¼0Tiv> om1or ap Ri2¼0Tiv> om1or ap Ri2¼0Tiv> om1or ap Ri2¼0Tiv> om1or ap Ri2xV om"layout section__layQ1236Lewpl, iv class="layou 3JkMultipliee"M1Gha win3Vf"Pixb75cc 004Zxdiv: " CDM>eadlayzczecin"o NRoixi Tl class="match__extra"> . 207 372 453 223 284 238 251 209